www.dolinadolnejodry.fora.pl

Woytek · Wysłany: Wto 18:31, 29 Mar 2011 Temat postu: Leśniczówka na Międzyodrzu

Czy ktoś wie coś na temat tej leśniczówki, dlaczego pozostały tylko ruiny?.
Zniszczona podczas wojny, czy już po?. Wiem że nie wolno grzebać w ziemi w PKDOO i ja nie grzebałem i z tego co widziałem raczej nikt nie kopał.

Temat przeniosłem do "kajakiem" z racji niedostępności miejsca inną drogą niż wodną.
Chris

Chris · Wysłany: Wto 22:01, 29 Mar 2011 Temat postu:

Pewnie pozostały tylko ruiny bo nikt o ten teren nie dbał przez 60 lat. Ruiny pozostały ze wszystkiego co tam kiedyś było wliczając śluzy, przepompownie, mosty itp. Jeśli nie ucierpiała podczas wojny to załatwił ją czas. Masz może jakieś zdjęcia tego miejsca?

Chętnie bym kiedyś się tam wybrał, niestety mój kajak stoi 250km od Szczecina.

Woytek · Wysłany: Śro 17:56, 30 Mar 2011 Temat postu:

Mam tylko jedno zdjęcie z wody.

yaktra

Trzeba dodać Chris, że kiedy byliśmy na rozpoznaniu terenu (obce pływadełka - wypożyczalnia) był taki gość który twierdził, że coś tam było a pozostałości to jakieś filary czy coś w tym stylu...

BRAT_MIH

Ja to bym wykrywaczem metali to miejsce przeszukał Smile

Chris

Tylko nie pisz na forum kiedy się wybierasz bo "przypadkiem" może tam akurat przepływać patrol. Wink

Woytek

Chris

Filary w wodzie na pewno są w miejscu gdzie gen. Batow przeprawiał swoją armię. Widziałem zdjęcia i faktycznie widać. Tylko że to trochę dalej na południe, koło Moczył.

Chris

Znalazłem leśniczówkę na niemieckiej mapie w 1935 roku.
Nie ma wątpliwości że tam była i że była to leśniczówka.

Woytek

Ja nie miałem wątpliwości że tam była. Na niektórych mapach figuruje jako Forsthaus Pritzlow. Szkoda że nie przetrwała żadna fotografia, przynajmniej ja nie znalazłem.

yaktra

Jeśli miejsce jest dobrze oznaczone, a wygląda bez zarzutu, to dwa lata temu można było tam dotrzeć suchą stopą.
Od autostrady idziemy do zarośniętego cieku wodnego gdzie wędkarze lub kłusole zrobili solidną kładkę. Gdyby nawet jej nie było to idąc w prawo od zaznaczonej na czarno kładki ciek robi się tak wąski, że można go przekoczyć.
Dalej to już lajcik. Widoczny na Chrisa mapce przekop jest o tyle fajny, że da się wędrować wzdłuż niego. Jeśli to tam jest leśniczówka to wyprawa piesza potrwa około godziny w jedną stronę. Tam jest cała masa potężnych wiatrołomów więc nie powinno być kłopotu gdyby trzeba było przechodzić "nitki" wodne, choć tych sobie nie przypominam. Trzymając się cieku uniknie się wędrówki po trzcinach które męczą znacznie wędrowca bo są nad wyraz wysokie...

Woytek

Można, w zeszłym roku spotkałem na tym zakręcie pieszego wędkarza. Kładkę zrobili wędkarze, wtajemniczeni w to mówili że ida na ryby "za pale", długo nie wiedziałem o co im chodzi, dopiero zaprzyjaźniony dziadek nas wtajemniczył.

Woytek

Jako że byłem dzisiaj na Żeglicy wstąpiłem do ruin leśniczówki. Zastałem tam tylko zarośnięte stosy cegieł, nie grzebałem w ziemi więc nie wiem czy coś jeszcze grunt kryje. Przy brzegu widać wyraźne ślady dosyć dużego pomostu, służącego pewnie kiedyś mieszkańcom. Prześlę Chrisowi kilka zdjęć jak będzie uważał że warto to proszę wrzuć na forum.

Chris

Zdjęcia od Wojtka:

Pozostałości budynku

Resztki pomostu

yaktra