 |
www.dolinadolnejodry.fora.pl Forum fascynatów buszowania w dzikich ostępach międzyodrza.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chris
Administrator
Dołączył: 22 Mar 2011
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z bagien
|
Wysłany: Pon 20:37, 11 Kwi 2011 Temat postu: [Ciekawostka] Forsowanie Międzyodrza w 1945 roku |
|
|
Międzyodrze zaroiło się nagle od wojska. W zupełnej ciszy, jak duchy setki sowieckich żołnierzy mozolnie przedzierają się przez zalane Międzyodrze. Jest godz. 2 w nocy z 19 na 20 kwietnia 1945 r.
Kapitan Fiodor Fiodorowicz Kulikow z 407. Batalionu Szturmowego 108. Dywizji Piechoty cały czas pilnuje, by nikt nawet nie zaklął: tylko oficerowie mogą wydawać szeptem rozkazy, i to jedynie krótkie. Strach myśleć, co by się stało, gdyby Niemcy wykryli przemarsz - ich artyleria mogłaby z łatwością zmasakrować maszerujące gęsto oddziały.
Cicho skomlą psy
Międzyodrze nie jest szerokie, od Regalicy do Odry Wschodniej wszystkiego 3,5 km. Ale warunki okropne: obładowani bronią i amunicją żołnierze, brodząc w błocie, gubią buty, gramolą się nieraz po pierś w lodowatej wodzie. Przed akcją wyfasowano każdemu po 200 g spirytusu, ale i tak trzęsą się z zimna.
Woda podniosła się jeszcze wieczorem, zalała łąki Międzyodrza. Stacjonujący tam batalion znalazł się w nie lada opałach, żołnierze, uciekając przed wodą, wdrapywali się na drzewa. Przez kilka godzin sterczeli na nich jak jakieś wielkie gawrony. Gdyby nie ciemności, Niemcy wystrzelaliby ich jak kaczki. Żołnierze mozolnie przepychają po płytkiej wodzie toporne łodzie - w każdej mieści się dziesięciu. Jeszcze wcześniej naszykowali sobie różnej grubości kołki ze szmatami. Przydadzą się do zatykania przestrzelin podczas przeprawy. W niektórych łodziach upchano lekkie działka przeciwpancerne, w jednej cicho skomlą psy - podczas bitwy psi zaprzęg będzie wyciągać rannych spod ognia.
O 5 rano oddziały 65. Armii gen. Batowa są już nad Odrą Wschodnią, po obu stronach autostrady. Mokro, siąść nawet nie ma gdzie, kapitan wraz ze swoimi żołnierzami opiera się o burty łodzi, reszta przysiada na armatach. Za Odrą Niemcy, do szturmu jeszcze trochę czasu. O 6.30 huknęły armaty, nad głowami żołnierzy z wyciem przeleciały salwy katiusz. Drugi brzeg aż zakotłował się od setek eksplozji. Rozpoczęło się przygotowanie artyleryjskie. Wojsko rzuciło się do łodzi, chwyciło za wiosła, pierwsza fala desantu poszła za rzekę.
Dowódca 65. Armii gen. Batow dobrze przemyślał sobie całą operację. Chcąc zaskoczyć Niemców, jeszcze w nocy podciągnął wojsko zza Regalicy na prawy brzeg Odry. Forsowanie miało się zacząć jeszcze po ciemku, z chwilą rozpoczęcia nawały ogniowej. Udało się. Gdy po jakichś dziesięciu minutach zaskoczeni Niemcy dojdą wreszcie do siebie, pomyślą, że Rosjanie dopiero zaczęli przeprawiać się przez Regalicę. I po ciemku zaczną strzelać zupełnie nie tam gdzie trzeba, nie wiedząc, że mają wroga pod samym nosem.
Po kilkunastu minutach łódź dobija do brzegu, kapitan wyskakuje z łodzi, zbiera żołnierzy do ataku, wioślarze wracają po resztę wojska. Niemcy zresztą początkowo nie stawiają większego oporu, po krótkiej walce batalion Kulikowa wdziera się do niemieckich okopów. Gdy o godz. 14 na pozycje batalionu wychodzi niemiecki kontratak, Kulikow chwyta ręczny karabin maszynowy, krótkimi seriami opróżnia magazynek talerzowy z amunicją. Niemcy zostali odparci. Kapitan wyciąga opatrunek i bierze się za opatrywanie rannego. - W nodze łamie, nie porzucajcie mnie - skarży się żołnierz - Nie gadaj głupstw, ty masz rękę ranną - oficer bandażuje poszarpaną kończynę. Nie widzi, że żołnierzowi urwało nogę po kolano.
Jeszcze wcześniej na drugim brzegu ląduje dowódca 108. Dywizji Piechoty, gen. Tieremow. Wtem podchodzi do niego dwóch nieznanych mu oficerów. Meldują, że są z kroniki filmowej: - Towarzyszu generale, chcemy was fotografować, jak forsujecie Odrę. Nie, nie, prosimy nie odmawiać! Zaraz zdobędziemy łódź... Co wam szkodzi jeszcze raz przeprawić się przez rzekę.
Zdumiony generał wysyła filmowców do wszystkich diabłów.
Swój punkt obserwacyjny urządzi w filarach zniszczonego mostu autostrady. Są w nim dobrze schowane pomieszczenia. Kotłowanina na przyczółku trwa cały dzień, Niemcy otrząsnęli się i co rusz wyprowadzają kontrataki. Ale jest już za późno - Rosjanie mocno uczepili się lewego brzegu i nie dadzą się już wyrzucić z przyczółka za Odrę.
- Cholerny, przeklęty most! - klnie dowódca 444. pułku podpułkownik Anatolij Abiłow. Co z tego, że jego ludzie opanowali już spory odcinek przecinającej Międzyodrze autostrady, kiedy od dwóch dni nie sposób wykurzyć Niemców ukrytych w betonowym filarze wysadzonego mostu na Regalicy.
W ukrytych wewnątrz filaru pomieszczeniach Niemcy urządzili prawdziwą twierdzę. Jej załoga trzyma pod gęstym ogniem całą okolicę.
Jest noc z 16 na 17 kwietnia 1945 r. Operacja "Odra" trwa już od dwóch dni. Rozlokowana wzdłuż Regalicy, od Dąbia aż do Gryfina, 65. armia generała Pawła Batowa otrzymała niebywale trudne zadanie: sforsować Regalicę, rozciągające się za nią 3,5-kilometrowej szerokości, poszatkowane kanałami i podmokłe Międzyodrze, a potem sforsować kolejną rzekę - Odrę Zachodnią. Po wyjściu na zachodni brzeg armia ma pognać, hen, na Bałtyk, do samego Rostoku. A przy okazji ma zahaczyć prawym skrzydłem o Szczecin.
Warunki do natarcia są straszne. - Dwa Dniepry, w środku Prypeć - żartują żołnierze. Ze wzgórz za Odrą, koło Siadła Dolnego wzgórza, Niemcy mają świetny widok, każdy, kto wkroczy na Międzyodrze, będzie wystawiony jak na patelni. Na dodatek Niemcy otworzyli śluzy, a że stan rzeki jest wysoki, część terenu jest zalana. Inna sprawa, że forsowanie to dla generała Pawła Batowa nie pierwszyzna. Ze swoją 65. armią przeprawiał się już przez Don, Dniepr, Desnę, Wisłę i wiele innych rzek.
Doświadczony dowódca przygotowuje się do operacji starannie. Saperzy w polowych tartakach przygotowali 625 łodzi, każda mieści dziesięciu żołnierzy z uzbrojeniem. Na ukrytym w Puszczy Bukowej jeziorze wojsko całymi dniami ćwiczy wiosłowanie, sprawny załadunek i rozładunek. Pod ogniem nie będzie czasu na naukę. Dowódcy dobrze wiedzą: więcej potu na ćwiczeniach, mniej krwi w boju. Szkolą się też przydzieleni do każdej łodzi pływacy ratownicy. Metoda nauki jest prosta - żołnierzy, którzy boją się, wsadza się do łodzi, wywozi na środek jeziora i wywraca. Łódź pływa do góry dnem, a każdy ma sobie radzić jak potrafi.
W nocy z 14 na 15 kwietnia Batow rzuca na Międzyodrze kompanię rozpoznawczą. Chce wykurzyć Niemców z Międzyodrza, by do wyznaczonego na 20 kwietnia generalnego natarcia mieć już tylko skok przez Odrę Zachodnią.
Żołnierze w zupełnej ciszy przeprawili się przez Regalicę, na północ od mostu autostrady Berlin - Królewiec. Ponieważ prąd może znieść tratwę, plutonowy Leonid Zubow na ochotnika przepływa rzekę wpław. Ciągnie za sobą linkę - łodzie będą przeciągane przez rzekę linami. Rano zwiadowcy meldują - Niemcy na Międzyodrzu są, ale jest ich mało. Nasyp autostrady zaminowany, w filarach mostu bunkry.
Klucz do Międzyodrza to właśnie przecinająca je autostrada. To jedyne suche miejsce. Rosjanie nie mają innego wyjścia, jak posuwać się jej nasypem. Niemcy widzą, co się dzieje, zza Odry ich artyleria wali po szosie. Osłony nie ma żadnej, ale od czego żołnierska pomysłowość. Żołnierze łapią za łopatki, z boku wygrzebują sobie pod betonowymi płytami jezdni jamy - 20 cm betonu to w końcu zupełnie przyzwoita osłona.
Załoga mostu, choć okrążona, nadal się broni - ściany błyskają ogniem karabinów maszynowych, od czasu do czasu Niemcy strzelają z pancerfaustów.
Jak dobrać się do szwabów? - głowi się podpułkownik Abiłow. Przełożeni wiedzą, że jest to dowódca ambitny, ale i drażliwy. Postępować z nim trzeba delikatnie. Krzykiem, ruganiem nic się z nim nie załatwi. Ale wystarczy powiedzieć: "Brawo Abiłow, twoi ludzie świetnie się sprawili", a wyjdzie z siebie, by wykonać rozkaz.
Niemców można by wziąć głodem, ale nie ma na to czasu. Amunicji też chyba starczy im na długo. A rozkaz jest wyraźny - na 17 kwietnia rano most musi być zdobyty. Dwumetrowej grubości żelbetowe ściany są nie do ugryzienia. Poprzedniej nocy naprzeciw mostu do ognia na wprost ustawiono haubicę. Po 14 strzałach artylerzyści dali sobie spokój - potężne pociski kalibru 122 mm tylko odbijały się od ścian. W końcu Abiłow decyduje: filary wysadzi trotylem grupa szturmowa. Wkrótce żołnierze, taszcząc trotyl, czołgają się do filarów. W końcu znaleźli się w martwym polu - ani oni nie mogą strzelać do Niemców, ani Niemcy do nich.
Zdejmować watówki!
Rozgrzany bitwą generał nie wytrzymuje - sam wspina się na groblę i dołącza do szturmujących.
- Zdejmować watówki! - rzuca rozkaz. Żołnierze wahają się, dlaczego mają się rozbierać?
- Podpalać - krzyczy dowódca. - Wrzucać z góry do wejścia i otworów strzelniczych! Wykurzać faszystów!
Po chwili w strzelnice lecą płonące waciaki. I granaty. - Hej, fryce! - krzyczy do środka dowódca. - Jesteście okrążeni przez wojska generała Abiłowa! Proponuję przerwać bezsensowny opór! Poddawajcie się, bo spalimy!
Zagrożeni wyduszeniem Niemcy po chwili wywieszają białe flagi. Do niewoli idzie 49 esesmanów z 8. pułku policji SS, w tym 37 rannych. Ich dowódca zastrzelił się, a w pomieszczeniach leżą ciała 20 Niemców.
Nad ranem 444. pułk doszedł autostradą do Odry Zachodniej, z Międzyodrza udało się wypłoszyć prawie batalion Niemców. Skok za rzekę zacznie się 20 kwietnia. Od lewobrzeżnego Szczecina wojska Batowa dzieli tylko kilka kilometrów.
Na podstawie pamiętnika dowódcy 108. Dywizji Piotra Tieremowa "Płonące brzegi" i wspomnień generała Batowa "W marszu i w boju".
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yaktra
Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z oczeretów
|
Wysłany: Pon 21:05, 11 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Podwodni dywersanci
W rejonie autostrady pododdziały radzieckie wzięły do niewoli grupę dywersantów którzy usiłowali wysadzić most. W czasie przesłuchania wyjaśniło się, że ukończyli oni szkołę podwodnych dywersantów w mieście Waldanio (Włochy). 16 kwietnia przybyli do Prenzlau, gdzie otrzymali rozkaz bojowy. Zadaniem ich było rozpoznanie mostów pontonowych na Odrze w rejonie Klucza i Schwedt i zerwanie przeprawy Armii Radzieckiej przez obie odnogi Odry drogą działań dywersyjnych. Oprócz tego mieli również poprawiać ogień artylerii do przepraw. Do wysadzania mostów używali min o opóźnionym działaniu. Do stawiania min pod wodą dywersanci byli wyposażeni w odpowiednie przyrządy. Od 20 do 24 kwietnia przy pomocy dywersantów nieprzyjaciel wysadził i rozbił ogniem artylerii trzy mosty pontonowe.
Paweł Batow "Operacja Odra", wydawnictwo MON, Warszawa1966
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez yaktra dnia Pon 21:12, 11 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chris
Administrator
Dołączył: 22 Mar 2011
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z bagien
|
Wysłany: Pon 21:25, 11 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Ciekawe ile pepesz leży w Odrze i między nimi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yaktra
Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z oczeretów
|
Wysłany: Pon 21:31, 11 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Podobno przy pogłębianiu Odry same hełmy i kości wyrzucało.
Szukam teraz konkretnej mapy z forsowania Odry. Jednak nic ciekawego z pobliskiego Szczecina nie znalazłem.
Tylko taką;
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez yaktra dnia Pon 21:32, 11 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yaktra
Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z oczeretów
|
Wysłany: Pon 20:28, 05 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Pogłębiają odcinek Regalicy przy Wyspie Kluckiej, szukamy pepeszek???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Woytek
Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 20:46, 05 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Że chce Ci się grzebać w tym mule.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yaktra
Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z oczeretów
|
Wysłany: Pon 20:58, 05 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
To Chris lubi grzebać w mule
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|